sobota, 30 października 2010

Wyniki badań

Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z
laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze
mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć ?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa
testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić ?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam
zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.

piątek, 29 października 2010

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.
Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
- Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak , jak poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak:
Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic.
No to spróbowałem lewą ręką, i też nic.
Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic.
Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę.
I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
- Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!!!

czwartek, 28 października 2010

Wazelina

Pewien facet wynalazł rewolucyjny samochód na wazelinę. Ale żeby nie pchać się od razu na rynek postanowił sprawdzić pojazd i wybrał się na wycieczkę. Jeździ sobie, jeździ ale nagle samochód robi pyr, pyr i stanął. Gość wysiada, patrzy do baku a tam pustki. Policzył sobie że spalanie "paliwa" duże nie jest więc tubka wystarczy mu na powrót do domu. Rozgląda się i widzi tylko jeden dom w oddali, wiec dziarsko ruszył w tamtą stronę. A trak się akurat składało że mieszkała
tam pewna rodzinka, ojciec, matka i córka, którzy pokłócili się kto ma pozmywać naczynia. Matka zaproponowała więc, że położą się nadzy na podłodze i kto pierwszy się odezwie, idzie zmywać. Jak ustalili, tak zrobili i w takim stanie zastał ich facet od wazelinowego cudu. Patrzy, nagie ludzie leżą na podłodze i nic. Próbuje coś zagadać, przeprasza za najście i nic. W końcu wziął się wnerwił, ściągnął spodnie i zaczął bzykać córkę. Zero reakcji. Jak już miał dosyć córki, zabrał się za żonę. Znowu zero odzewu. -Nic tu po mnie- pomyślał i zaczął się zbierać do wyjścia ale coś mu się nagle przypomniało i spytał:
-Przepraszam, czy nie mają może Państwo tubki z wazeliną?-
Na te słowa ojciec się podnosi i mówi:
-To ja pójdę pozmywać.

środa, 27 października 2010

Bambuko

Idzie biały po pustyni w Afryce, wycieńczony, nie ma co pić. Spotyka Murzyna, na co Murzyn:
-Śmierć czy bambuko ?
Biały mówi:
-Bambuko
I Murzyn go wydupczył.
Idzie dalej, spotyka 10 Murzynów, to samo, bambuko, wydupczyli go.
Dupa boli, idzie dalej, spotyka całą wioskę Murzynów, na co wódz:
-Śmierć czy bambuko ?
Biały, wydupczony, zmęczony, obolały:
-Śmierć!
Murzyni:
-Śmierć przez bambuko!

wtorek, 26 października 2010

Złota rybka

Typowy "ziomek" poszedł sobie nad rzeczkę z wędką i złowił złotą rybkę. Rybka mówi:
-Słuchaj stary, ja dzisiaj taka zmęczona, nie jestem w formie. Mogę Ci spełnić jedno życzenie.
Skejt się zgodził, wypowiedział życzenie, rybka się zastanowiła i tako rzecze:
-Dzisiaj wieczór będzie załatwione.
Ziomek pobiegł do domu, czeka, czeka i nic. Tak się wynudził, że w końcu zasnął. Nagle budzą go jakieś hałasy na podwórku. Wychodzi przed dom, patrzy, a tam płonący krzyż i kilku członków Ku-Klux-Klanu zarzucających szubieniczną pętlę na gałąź drzewa. Do gościa podchodzi przywódca w czerwonej szacie i pyta:
-To ty chciałeś dyndać się jak czarni ?

poniedziałek, 25 października 2010

Bentley GT Coupe

Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem jest w salonie
samochodowym:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 tys. euro.
- A na kredyt? Na rok?
- 25 tys. euro miesięcznie.
- Dużo... A na dwa lata?
- 12500 euro miesięcznie.
- Kurcze, też niemało.
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki.

niedziela, 24 października 2010

Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów...

Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów... Mówi Małgosia:
- Ja udźwignę 2!
Pani pyta:
- A w jaki sposób?
- Po jednym w każdej ręce...
Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:
- Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobić?
- No... dwa pod ręce, a trzeci na dzidę...
- Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!
Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
- Dwa pod ręce i Henia na dzidę.

piątek, 22 października 2010

Prośba

- Stary, mam do ciebie prośbę - nie przychodź do mnie więcej w gości. Po
twojej wizycie zginęły nam pieniądze.
- No coś ty! Chyba nie myślisz, że to ja wziąłem!
- Eeee, nie... Wiem, że nie wziąłeś, bo je potem znaleźliśmy. Ale taki
niesmak pozostał...

czwartek, 21 października 2010

Wybuchowa mieszanka - najlepsze kawały #1

- Dlaczego Sejm jest okrągły?
- A kto widział kwadratowy cyrk?



- Jasiu, co robiliście na chemii?
- Materiały wybuchowe.
- Zadał coś pan?
- Nie zdążył.


Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie...



- Co wiesz o poziomkach?
- Poziomki otrzymujemy przewracając pionki.



Rozmawia dwóch facetów:
- Wiesz, wczoraj na ulicy jakiś palant nazwał mnie gejem...
- A Ty co?
- Jak to co? Pudrem po oczach i torebką po głowie...



Jak się nazywa:
- nieuczciwy sprzedawca po holendersku?
- van der Schmeltz!

- japoński złodziej flamastrów?
-Kosimazaki!

- babcia klozetowa?
-pistewardessa!

- gabinet dyrektora po japońsku?
-Jamahama!

Tranwestyta

Jasiu pyta:
-Tato, kto to jest transwestyta?
-Spytaj mamy! On ci powie!

Timbuktu...

W Australii odbywały się zawody umysłowych gigantów. Po wielu konkurencjach do finału przystąpiły dwie osoby: pastor oraz pewien pasterz owiec. Jako zadanie finałowe mieli w ciągu kilku minut stworzyć wiersz ze słowem Timbuktu. Szybko uwinęli się z zadaniem, po czym pastor czyta swój utwór:

I was pastor all my life
I was praying every time
I read the Bible two and two
On my way to Timbuktu

Pastor został nagrodzony oklaskami, po czym zaprezentował się pasterz:

When me and Tim to Sydney went
We met three ladies, cheap to rent
’Cause they were three, but we were two
I took the one, and Tim booked two

Jak brać prysznic jak mężczyzna? Poradnik

Jak brać prysznic jak mężczyzna:

1.Zdejmij ubranie, siedząc na łóżku i zostaw rzeczy rzucone niedbale jedne na drugie. Majtki możesz ewentualnie rzucić na podłogę.

2.Przejdź nago do łazienki. Jeśli zobaczysz gdzieś żonę, potrząśnij w jej kierunku przyrodzeniem, wołając: Łuuu, łuuu!

3.Spójrz w lustro i wciągnij brzuch, żeby zobaczyć swoją męską sylwetkę. Popodziwiaj rozmiary swojego penisa w lustrze, podrap
się po jądrach i powąchaj palce.

4.Wejdź pod prysznic.

5.Nie rozglądaj się za myjką lub gąbką, bo ich nie potrzebujesz.

6.Umyj twarz. Umyj się pod pachami.

7.Pośmiej się z tego, jak głośno słychać bąki puszczane w kabinie prysznicowej.

8.Umyj krocze i jego okolice. Umyj pośladki zostawiając włosy na mydle.

9.Umyj włosy szamponem, ale nie nakładaj odżywki.

10.Za pomocą piany z szamponu zrób sobie irokeza na głowie i odsuń zasłonę, żeby obejrzeć się w lustrze.

11.Nasiusiaj do brodzika, celując w odpływ.

12.Spłucz się i wyjdź spod prysznica. Nie zwracaj uwagi na kałuże na podłodze - trochę się narozlewało, bo dół zasłony znajdował się poza brodzikiem, gdy brałeś prysznic... ale to nie szkodzi.

13.Wytrzyj się częściowo.

14.Przyjrzyj się sobie w lustrze, napręż mięśnie i ponownie naciesz się rozmiarem swojego przyrodzenia.

15.Zostaw odsuniętą zasłonę prysznicową i mokry dywanik łazienkowy na podłodze.

16.Zostaw w łazience włączone światło i wentylator.

17.Wróć do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Jeśli będziesz mijał żonę, zdejmij ręcznik, chwyć w rękę przyrodzenie,
powiedz: "No co kotku..." i naprzyj na nią swoimi biodrami.

18.Puść dwukrotnie bąka. Ubierz się we wczorajsze rzeczy.

Jak brać prysznic jak kobieta?

Jak brać prysznic jak kobieta:

1.Zdejmij ubranie i włóż je do pojemników na brudną odzież, segregując na jasne, ciemne i białe oraz do prania ręcznego i w pralce.

2 Idź do łazienki ubrana w długi szlafrok. Jeśli po drodze spotkasz męża, zakryj dokładnie wszystkie widoczne części ciała i przyśpiesz kroku.

3.Przyjrzyj się w lustrze swojej figurze i wypnij brzuch. Pojęcz, że znowu utyłaś.

4.Wejdź pod prysznic i przygotuj sobie myjkę do twarzy, myjkę do rąk, myjkę do krocza, szczotkę do pleców, szeroką gąbkę oraz pumeks.

5.Umyj dwukrotnie włosy szamponem grejfrutowo-ogórkowym z dodatkiem
witamin.

6.Wetrzyj we włosy odżywkę grejfrutowo-ogórkową wzbogaconą naturalnym olejkiem krokusowym. Zostaw ją na 15 minut.

7.Myj twarz peelingiem z pestek brzoskwini przez 10 minut, aż nabierze żywego, czerwonego koloru.

8.Umyj resztę ciała żelem do kąpieli Ginger Nut i Jaffa Cake.

9.Spłucz odżywkę z włosów, poświęcając na to co najmniej 15 minut, aby mieć pewność, że cała spłynęła.

10.Ogol włosy pod pachami i na nogach. Rozważ ogolenie okolic bikini, ale dojdź do wniosku, że lepiej je wywoskować.

11.Nakrzycz na męża, kiedy spuści wodę w toalecie i spadnie ciśnienie wody, tak, że z prysznica popłynie wrzątek.

12.Wyłącz prysznic. Wytrzyj wszystko w kabinie do sucha. Bardziej zabrudzone miejsca przetrzyj specjalnym płynem do kafelków.

13.Wyjdź spod prysznica. Wytrzyj się ręcznikiem wielkości małego państwa afrykańskiego.

14.Zawiń włosy w długi ręcznik, o wyjątkowej chłonności. Sprawdź całe ciało w poszukiwaniu choćby zapowiedzi pryszczy.

15.Wróc do sypialni, ubrana w długi szlafrok i turban z ręcznika.

16.Jeśli dostrzeżesz gdzieś męża, zakryj starannie wszystkie odkryte części ciała i udaj się szybko do sypialni, gdzie spędzisz następne półtorej godziny na ubieraniu się.

środa, 20 października 2010

Mistrzostwa kasiarzy

Szefowie największych banków na świecie zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali Niemcy...
Mija minuta - nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychjavascript:void(0)u mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?

wtorek, 19 października 2010

Trzech biznesmenów rozmawia w restauracji

Trzech biznesmenów rozmawia w restauracji:

- Wiecie co kupiłem żonie na urodziny ? - pyta jeden z nich.
- No co ? Znowu jakąś drogą zabawkę ? - pyta kolega.
- Zgadnijcie ! Jest czerwone i osiąga 100-kę w dwie sekundy.
- ??????
- Jakiś najnowszy model Ferrari ? - pyta pierwszy kolega.
- Najnowsza Yamaha ? - pyta drugi.
- Nigdy nie zgadniecie. Wagę jej kupiłem...

poniedziałek, 18 października 2010

Rozmowa kwalifikacyjna

Podczas rozmowy kwalifikacyjnej w sprawie pracy Włoch, Hiszpan i Francuz mięli ułożyć zdanie w języku angielskim z wyrazami: "green", "pink" i "yellow".

Włoch:
- "I wake up in the morning. I see the yellow sun. I see the green grass and I think to myself, I hope it will be a pink day."

Hiszpan:
- "I wake up in the morning, I eat a yellow banana, a green pepper and in the evening I watch the pink panther on TV."

Francuz:
- "I wake up in the morning, I hear the phone "green... green...", I pink up the phone and I say "Yellow ?"...

Bal karnawałowy w firmie

Bal karnawałowy w firmie.
Księgowa przyszła w masce lwa.
Szef w masce Zorro.
Informatyk przyszedł w masce 255.255.255.0....

Ćwiczenie na dykcję... #1

Małe ćwiczenie na dykcję. Proszę czytać głośno:

Trzy czarownice oglądają trzy zegarki Swatcha.
Która czarownica ogląda który zegarek?

A teraz to samo po angielsku:

Three witches watch three Swatch watches.
Which witch watch which Swatch watch?


I wersja dla zaawansowanych:

Trzy czarownice po zmianie płci oglądają trzy guziczki przy zegarkach Swatcha.
Która czarownica ogląda który guziczek?

No i teraz po angielsku:

Three switched witches watch three Swatch watch switches.
Which switched witch watch which Swatch watch switch?

Przychodzi facet do lekarza

Przychodzi facet do lekarza:
"Boli mnie ch^j.!!"
Na to lekarz:
"Ale... ale jak Pan mówi?!"
Facet:
"NIE, jak rucham!!"

Blondynka

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoję sobie.... stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę - mówię Wam: Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować
nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego... Jest! Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na
oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!

Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli!
Karaiby zastąpiła Arktyka.
- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...

niedziela, 17 października 2010

Fotograf...

Pewne małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta
spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam
duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować
się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
-Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem... sprzęt..?
-Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera..................
ZEMDLAŁA..............!!!!

sobota, 16 października 2010

Zajączek

Biega zajączek po lesie i śpiewa, przeleciałem lwicę, przeleciałem lwicę... Spotyka go niedźwiedź i mówi, tej zajączek uważaj bo jak lew to usłyszy to będziesz miał prze....tiiiit. Zajączek wzrusza ramionami i śpiewa dalej. Usłyszał to lew i goni zajączka. Ten ucieka, ucieka i gdy lew robi skok schyla się i lew wpada na drzewo w kształcie litery V. Nie może się ruszyć, ani do przodu, ani do tyłu, zejść się nie da, zajączek widzi że lew jest zablokowany staje z tyłu i patrząc na tyłek lwa mówi: "no, w to mi już nikt nie uwierzy".

piątek, 15 października 2010

Rozmawiają dwaj nowobogaccy Rosjanie

Rozmawiają dwaj nowobogaccy Rosjanie i jeden skarży się drugiemu: - wiesz żona mnie drażni, chcę ją jakoś wiesz... Drugi się zastanawia i mówi tak: - kup jej Mercedesa, na pewno się gdzieś rozwali. Po tygodniu się spotykają i pierwszy się skarży: - wiesz wciąż nic, żona śmiga tym Mercem i nic. Drugi chwilę myśli i mówi, kup jej BMW, to bardziej sportowe auto. Po tygodniu znów się spotykają i znów pierwszy się skarży, że żona wciąż po mieście jeździ autem i nic. Na to drugi mówi, kup jej Jaguara, tym razem na pewno się uda. W następnym dniu pierwszy szczęśliwy dzwoni do drugiego i mówi, wiesz udało się, weszła do garażu a ten ją załatwił w 30 sekund :]]

czwartek, 14 października 2010

Dwie sekretarki rozmawiają przy kawie

Dwie sekretarki rozmawiaja przy kawie:
- Wiesz, ten przystojniak Zdzisiek z ksiegowosci zaprosił mnie na kolacje. Mam iść?
- Zdzisiek? Weźmie cię na kolacje, zafunduje dobre drinki, zabierze do domu, rzuci na biurko zedrze z ciebie sukienkę i bedziecie uprawiac dziki sex...
- To co mam zrobić?
- Weź starą sukienkę...

środa, 13 października 2010

Matka sprzątając pokój syna znalazła magazyn dla sadomasochistów

Matka sprzątając pokój syna znalazła magazyn dla sadomasochistów. Zmartwiła się strasznie, i poszła z tym do męża, być może on będzie wiedział co zrobić. Pokazała mu czasopismo, powiedziała gdzie znalazła... mąż się
zamyślił... dłuższą chwilę to trwało... w końcu kobieta przerywa ciszę:
- No i? Masz jakiś pomysł?
Mąż spojrzał na czasopismo, podniósł wzrok na nią:
- Chyba zbicie go pasem to nie jest dobry pomysł...

wtorek, 12 października 2010

Nowy pracownik

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Marek - odparł nowy.
Szef sie skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufalość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku. Czy to jasne?! Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam sie Marek Kochany.
- Dobra, Marek, omówmy następną sprawę.

niedziela, 10 października 2010

Witaj na blogu :)

Witaj na blogu :)

Preferuję dowcip abstrakcyjny, i takowy będzie tu głównie zamieszczany...
Dowcip często cięty i mocny, nie dla osób o słabych nerwach i miłośników znanej toruńskiej rozgłośni...
Zapraszam do subskrypcji.

Ave
Zbig