sobota, 30 października 2010

Wyniki badań

Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z
laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze
mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć ?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa
testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić ?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam
zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.

piątek, 29 października 2010

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.
Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
- Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak , jak poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak:
Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic.
No to spróbowałem lewą ręką, i też nic.
Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic.
Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę.
I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
- Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!!!

czwartek, 28 października 2010

Wazelina

Pewien facet wynalazł rewolucyjny samochód na wazelinę. Ale żeby nie pchać się od razu na rynek postanowił sprawdzić pojazd i wybrał się na wycieczkę. Jeździ sobie, jeździ ale nagle samochód robi pyr, pyr i stanął. Gość wysiada, patrzy do baku a tam pustki. Policzył sobie że spalanie "paliwa" duże nie jest więc tubka wystarczy mu na powrót do domu. Rozgląda się i widzi tylko jeden dom w oddali, wiec dziarsko ruszył w tamtą stronę. A trak się akurat składało że mieszkała
tam pewna rodzinka, ojciec, matka i córka, którzy pokłócili się kto ma pozmywać naczynia. Matka zaproponowała więc, że położą się nadzy na podłodze i kto pierwszy się odezwie, idzie zmywać. Jak ustalili, tak zrobili i w takim stanie zastał ich facet od wazelinowego cudu. Patrzy, nagie ludzie leżą na podłodze i nic. Próbuje coś zagadać, przeprasza za najście i nic. W końcu wziął się wnerwił, ściągnął spodnie i zaczął bzykać córkę. Zero reakcji. Jak już miał dosyć córki, zabrał się za żonę. Znowu zero odzewu. -Nic tu po mnie- pomyślał i zaczął się zbierać do wyjścia ale coś mu się nagle przypomniało i spytał:
-Przepraszam, czy nie mają może Państwo tubki z wazeliną?-
Na te słowa ojciec się podnosi i mówi:
-To ja pójdę pozmywać.

środa, 27 października 2010

Bambuko

Idzie biały po pustyni w Afryce, wycieńczony, nie ma co pić. Spotyka Murzyna, na co Murzyn:
-Śmierć czy bambuko ?
Biały mówi:
-Bambuko
I Murzyn go wydupczył.
Idzie dalej, spotyka 10 Murzynów, to samo, bambuko, wydupczyli go.
Dupa boli, idzie dalej, spotyka całą wioskę Murzynów, na co wódz:
-Śmierć czy bambuko ?
Biały, wydupczony, zmęczony, obolały:
-Śmierć!
Murzyni:
-Śmierć przez bambuko!

wtorek, 26 października 2010

Złota rybka

Typowy "ziomek" poszedł sobie nad rzeczkę z wędką i złowił złotą rybkę. Rybka mówi:
-Słuchaj stary, ja dzisiaj taka zmęczona, nie jestem w formie. Mogę Ci spełnić jedno życzenie.
Skejt się zgodził, wypowiedział życzenie, rybka się zastanowiła i tako rzecze:
-Dzisiaj wieczór będzie załatwione.
Ziomek pobiegł do domu, czeka, czeka i nic. Tak się wynudził, że w końcu zasnął. Nagle budzą go jakieś hałasy na podwórku. Wychodzi przed dom, patrzy, a tam płonący krzyż i kilku członków Ku-Klux-Klanu zarzucających szubieniczną pętlę na gałąź drzewa. Do gościa podchodzi przywódca w czerwonej szacie i pyta:
-To ty chciałeś dyndać się jak czarni ?

poniedziałek, 25 października 2010

Bentley GT Coupe

Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem jest w salonie
samochodowym:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 tys. euro.
- A na kredyt? Na rok?
- 25 tys. euro miesięcznie.
- Dużo... A na dwa lata?
- 12500 euro miesięcznie.
- Kurcze, też niemało.
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki.

niedziela, 24 października 2010

Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów...

Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów... Mówi Małgosia:
- Ja udźwignę 2!
Pani pyta:
- A w jaki sposób?
- Po jednym w każdej ręce...
Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:
- Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobić?
- No... dwa pod ręce, a trzeci na dzidę...
- Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!
Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
- Dwa pod ręce i Henia na dzidę.